Książki - recenzje

 Moje Książki - Proza 

We  wrocławskiej oficynie wydawniczej „Arboretum” ukazała się książka Izabelli Degen - „Wygrać siebie”

                         
Hamburg, KURIER-10 stycznia 1996 roku - Sława Ratajczak
Okładka ciekawie zaprojektowana, tytuł – wyzwanie, informacja, że Izabella Degen (Bury-Burzymska) jest polską pisarką mieszkającą w Niemczech od 1987 roku sprawiają, że sięgamy po nią pytając: czyż jakaś nowa kobieca prowokacja… a może to uniwersalna recepta na życie, które u schyłku XX wieku ponownie nabiera symptomów dekadentyzmu?
Pod zdjęciem autorki z tyłu okładki czytamy: „Wygrać siebie” to dziennik losów kobiety, na który złożyły się miłość, rozczarowanie, delikatny erotyzm i twarda walka o byt i swoją tożsamość”…
Czy wiarygodna  i prawdziwa ta opinia wydawcy, przyjdzie nam się zastanowić już po lekturze pamiętnika. Temat bezsprzecznie interesujący, choć nie nowy, bo w dzieje polskiej literatury godnie wpisany. Z dziennikami, w których historie miłosnych rojeń i kłopotów przeplatają się z twardym, upartym dążeniem do spraw większych w ramach kobiecości nie dających się zamknąć, spotykamy w literaturze kilkakrotnie, od okresu międzywojennego począwszy.
„Wygrać siebie” – to jednak rzecz świeża, nowa widziana oczami kobiety, która wyemigrowała i jak wiele Polek, wyszła za mąż za obcokrajowca (Niemca). Tu już od pierwszej strony sprawa jest jasna: „Wychodzę za Mąż za granicę. Bardzo przeżywam ten wyjazd. Czuję, że przeżywam swoją wyśnioną przygodę życiową. Mój niemiecki mąż nie jest olśniewający, lecz myślę, że jakoś sobie poradzę. To co zobaczyłam w RFN, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Byłam po prostu zachwycona. Jeszcze nie znając mojego przyszłego męża Detleva, już postanowiłam wyjść za niego, aby tu pozostać.
Szczere to wyznanie i tej szczerości nie można odmówić autorce dziennika pisanego zapewne „dla siebie”, nie myśląc o druku czy popularności. Jest w tych relacjach, swoiste napięcie a nawet dramatyzm, więc czyta się je wartko, raz po raz doznając zdziwienia, jak losy ludzkie bywają zaskakujące, marzenia dalekie od rzeczywistości, jak wyzwalają się w człowieku nowe siły, gdy z uporem zmierza do celu i wierzy się w siebie.
Czy jest to jednak coś nowego? Dla tych, którzy przyjechali z Polski do Niemiec, autorka pamiętnika nie jest odkrywcza, co więcej okazuje pewną naiwność w ocenie ludzi i życiowych problemów. Jej spostrzeżenia są niekiedy banalne i uproszczone. Ale to nie wszystko. Z pamiętnika wyłania się kobieta pełna apetytu na życie: przedsiębiorcza i zaradna, pracowita, wytrwała, rezolutna a przy tym niesłychanie kobieca. Ileż to miłości przeżyła, ileż namiętności włożyła w uczucia, którymi darzyła wybrańców?
Najwięcej miejsca w tym pamiętniku zajmuje miłość do lekarza Polaka. Dwoje odmiennych ludzi poszukuje i czasami odnajduje w sobie to co wspólne. Wydaje się, że doznają podobnych rozczarowań i tęsknot, takich samych fascynacji, są sobie bliscy a zarazem dalecy. Dzieli ich szesnaście lat różnicy wieku, a także przeciwieństwo charakterów, inne przyzwyczajenia, doświadczenia, sposoby reagowania.
W zwierzeniach o tej miłości zawarta jest prawda o psychice kobiety z niezaspokojonym pragnieniem osobistego szczęścia. Ale nie jest to lektura jedynie dla kobiet.
„Wygrać siebie” Izabelli Degen, ukazało się w dwadzieścia lat po największym w Niemczech nasileniu ruchu feministycznego. Wówczas to autobiograficzne szkice Vereny Stefan „Zrzucenie skóry” (Häutungen), zapoczątkowały poszukiwanie kobiecego języka w literaturze.  W roku 1975 znana dziennikarka niemiecka Alice Schwarzer wydała głośną pozycję „Małą różnicę i wielkie skutki” (Der kleine Unterschied  und seine großen Folgen). Jakże gwałtowne reakcje wywołały te bojowniczki praw kobiet. Ileż było oburzeń a ile entuzjazmu. Mówiono, że kobiety mają przewagę intelektualną nad mężczyznami, że częściej odnoszą sukcesy, że są nieugięte. Mówiono wiele więcej a przypomina się to podczas lektury „Wygrać siebie” – książki którą jednakowo można uznać za nieprzyzwoitą jak i odważną, oburzającą a zarazem pouczającą, marną i niezłą.
Na razie potraktujmy ją jako rzecz o odnajdywaniu siebie i przyjdźmy na spotkanie z Autorką w „Cotton Club” dnia 28 stycznia 1996 roku.

                                                                                                              Sława Ratajczak





Recenzja książek: "Wygrać siebie" i "Opowiadania nie z tej wyspy" - Izabelli Degen,  Piotrków Tryb. 24.04.2009 roku,  Jolanta Horodecka-Wieczorek


Książka autorstwa Izabelli Degen  pt. ”Wygrać siebie” jest napisana w formie oryginalnego pamiętnika. Forma i temat bezsprzecznie interesujący, bo w dzieje literatury polskiej godnie wpisany. „Wygrać siebie” – to rzecz nowa, widziana oczami kobiety która wyemigrowała i jak wiele Polek wyszła za mąż za obcokrajowca. Towarzysząc autorce w jej biograficznych przeżyciach dowiadujemy się o jej dzieciństwie, rodzinie i dorastaniu w czasach ekonomiczno-społecznych i politycznych przemian w Polsce. Puste półki, niepewność jutra wzmożone represje na tle politycznym przyspieszyły decyzję Autorki o wyjeździe wraz z synem do Niemiec. Związek z Niemcem był jednak od początku skazany na fiasko.
W książce „Wygrać siebie” najwięcej miejsca Autorka poświęca sprawie swej miłości do lekarza Polaka. Tych dwoje charakterologiczne odmiennych ludzi, choć poszukują szczęścia każde na swój sposób,  czasami znajdują w sobie coś wspólnego.
Ta  wielka miłość Autorki, stała się  motorem dającym jej siły do walki o przetrwanie oraz spełniania się w zawodzie rehabilitantki we własnym Ośrodku zdrowotno-rekreacyjnym.
Autorka w tle swej twórczości jawi się nam jako osoba o silnej osobowości, która nie ustaje  w marszu do obranego celu. Analizując tytuł „ Wygrać siebie” trzeba przyznać, że jest on trafnie dobrany. Autorka bowiem walcząc o zachowanie tożsamości, o zapewnienie sobie i synowi bytu, dzielnie odpiera nawałnice życiowe i nieprzyjazne, nieraz  wiejące jej w oczy, wiatry Dzięki zaś swej inteligencji, raz za razem wygrywa siebie osiągając najważniejsze życiowe cele. Izabella Degen to wzór kobiety, która będąc konsekwentną w działaniu potrafi wygrywać życie, co jest równoznaczne z wygrywaniem samej siebie.
Druga pozycja książkowa to  „Opowiadania nie z tej wyspy”. Przewrotny tytuł, bo książka składa się z trzynastu niebanalnych opowiadań, zebranych w całość i opracowanych podczas gdy Autorka mieszkała na Teneryfie. Opowiadania te mają podtekst psychologiczno-filozoficzny i doskonale oddają wrażliwość duszy Autorki, Znajdujemy w nich  głęboką refleksję na temat życia i przemijania. Autorka zarazem interesująco opisuje wiele ciekawych miejsc z jej licznych  podróży po różnych krajach.
Dwie muzy jak na jedną osobę to zdawałoby się, że za dużo, ale Izabella Degen zarówno piórem jak i pędzlem potrafi wyczarować piękne obrazy pełne barw i literackiej finezji. Już od pierwszych stron Autorka ujmuje nas  swą szczerością i ciekawym, obrazowym przekazem zdarzeń  Śledząc losy Izabelli Degen razem z nią cieszymy się i martwimy akceptując większość jej cech osobowych. Na szczególną uwagę zasługuje też  fakt, że pomimo upływu lat życia poza krajem autorka posługuje się piękną polszczyzną udowadniając czytelnikom, że język ojczysty wciąż nie jest jej obcy. Kompozycja i doskonała narracja sięgają wyżyn pisarskiego kunsztu. To właśnie głównie tym walorom książki Izabelli Degen czyta się niemal jednym tchem.
Lektura zatem obydwu książek „Wygrać siebie” i „Opowiadania nie z tej wyspy” była dla mnie intelektualną ucztą i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że te pozycje książkowe z powodzeniem mogłyby posłużyć jako ciekawy materiał na scenariusz filmowy, w modnym obecnie temacie emigracyjnym. Gratuluję  Autorce i wraz z innymi oczekuję na dalsze, równie udane utwory. Życzę też Autorce doczekania się ekranizacji i kolejnych, równie udanych pozycji książkowych oraz wielu jeszcze sukcesów na wszystkich polach eksploatacji artystycznej.

Jolanta Horodecka-Wieczorek
autorka literatury fantastycznej
        i bajek dla dzieci 
       www.jhw.com.pl




POEZJA


„W rytmie Ziemi”  
 Adrianna Adamek-Świechowska
www.wiadomości24.pl
Pierwsze wrażenie, jakie wywołuje recenzowany skromny tomik poetycki, to zadziwienie nad lapidarnością liryków, które okazują się nie sprawiać trudności w zrozumieniu ich sensu. Wiersze Izabelli Degen zdają się zbliżać do starożytnej tradycji epigramatów w wielu ich odmianach, choć niewątpliwie objawia się w nich nowoczesność frazy poetyckiej, charakterystycznej dla liryki współczesnej. Poezja to jednak opanowana, oszczędna w słowach, rzeczowa, by nie powiedzieć, że prosta, bo słowo to bywa rozumiane opacznie. 
Przy drugiej lekturze objawia się złożoność znaczeniowa i głębia filozoficznej refleksji pomieszczonych w zbiorku wierszy. Dyscyplina poetycka ukazuje swą artystyczną celowość, bo odsłania dramatyczność zagadnień, które legły u źródeł lirycznych fraz. Utwory są odbiciem doznawania spraw ludzkich, składających się na skomplikowaną naturę świata. Oznacza to podjęcie rozległego zbioru doniosłych problemów i próbę obrachunku z nimi. Wyrazy w krótkich wersach zdają się kreślić skomplikowane figury jak w tańcu trudno uchwytne.
 

Sprawą dominującą i ujmującą w spójną całość tematyczną tomiku jest zanurzenie w ludzkim nurcie życia. Wydawać
 by się mogło, że pierwszoplanowym zagadnieniem jest odbiór sztuki, bo kilka wierszy w tomiku stanowi zapis doznań związanych z grą wyobraźni w styczności z obrazami wielkich mistrzów oraz z tańcem. Poetka ujawnia swoje zamiłowanie do malarstwa, objawiające się również własną twórczością w tej dziedzinie, w części udostępnionej w tomiku, a pełniej prezentowanej na stronie internetowej www.isa-degen.de - co w całości stanowi znaczące uzupełnienie słownego przekazu. Jednak swoista synteza sztuk to jedynie środek wyrazu przemyśleń i przeżyć dotyczących istnienia. 

Na główny nurt tematyczny wskazuje tytuł zbiorku. Andrzej Szelbracikowski w swej recenzji zwrócił uwagę na jego powiązanie z pulsem
 serca. Metafora okazuje się trafna, gdyż w wierszach pomieszczone zostały tematy egzystencji drążące ludzką duszę. Jest doznawanie urody życia, zmysłowość i witalność olśnień, objawień, gry wrażeń, jest miłość. Można jednak zauważyć, że uderzenia serca ujęte zostały w okowy czasu. Problem przemijania, zasadniczego rytmu, w jakim przebiega życie na planecie Ziemia, staje się głównym zagadnieniem, wywoływanym przez tytuł. Z nim wiąże się nie tylko kwestia ostateczna człowieczego bytu, ale także sprawa przyszłości świata. 

Tytuł
 W rytmie Ziemi przywołuje jeszcze jedno znaczenie, związane z faktem, że wiersze zostały powołane przez kobietę. Kobieta bywa utożsamiana z ziemią - Gają, będącą, jak wyznaje poetka, patronką jej twórczości. Sądzić można, że w tym wypadku wspólnota z naturą owocuje wyrazem doświadczeń, wyznaczonych przez szczególne ludzkie doznawanie bólu, samotności i wiedzy o trudach egzystencji. W ramach bytu doczesnego objawia ona wyraz swoich niepokojów. 

Poetka patrzy na ludzkie doświadczenia, podlegające przemianom czasowym, w perspektywie kosmicznej, pomniejszonej do punktów, z jakich spogląda się na nią. Nie jest to krajobraz ograniczony do jednego punktu – pojawia się choćby
 Wrocław, Kraków, Wenecja, Sewilia, Bangalore, Frankfurt nad Menem – lecz z zestawienia wyłania się syntetyczny obraz całej planety, poddany tożsamym rytmom natury. Tu wszędzie dręczą człowieka pytania, dotyczące jego kondycji. Człowiek błąka się w rozległej przestrzeni, ale jest drobiną unoszoną i unicestwianą przez czas. 

Wiersze wzbogacają tego, kto je przeczyta i pod ich wpływem spojrzy głębiej na siebie i świat. Każdy z osobna utwór to impuls do oddzielnej refleksji nad rzeczami zasadniczej wagi. Zamiana myśli na obraz poetycki dała przekaz zdolny wywołać zadumę. Poszczególne teksty czytelnik może wypełniać znaczeniami zgodnie ze sferą własnego bagażu doświadczeń, ale w tym własnym życiu wierszy nie ginie osobiste piętno poetki. Decyduje to o ich retorycznym oddziaływaniu. Subiektywizm wrażliwego spojrzenia artystycznego, zaznaczony w inauguracyjnym wierszu
 Autoportret, stanowi w tym wypadku gwarancję uczestnictwa w filozoficznej refleksji nad tym, w jakim kierunku zmierza pojedyncze życie, a także ludzka cywilizacja. 




IZABELLA DEGEN - POETKA i MALARKA

Urodzona w Olsztynie w 1946 r. Malarka, poetka i dziennikarka; autorka „Opowiadań nie z tej wyspy” i „Wygrać siebie”; zadebiutowała opowiadaniem pt. „Cudzoziemski mąż”. Proza Isabelli Degen była wielokrotnie wyróżniana w konkursach literackich LIMES w Siedlcach. Od 1987 roku przebywa poza granicami Polski: wcześniej - w Hiszpanii  na Teneryfie, obecnie – we Frankfurcie nad Menem. Artystka należy do Polskiego Stowarzyszenia Autorów, Dziennikarzy i Tłumaczy w Europie APAJTE, do Niemieckiego Związku Dziennikarzy DVPJ oraz do Stowarzyszenia Twórczego Artystyczno-Literackiego STAL w Krakowie. 
Na Tegoroczne Targi Książki w Warszawie przybyła z debiutem poetyckim, tomikiem - W RYTMIE ZIEMI. Jest to zbiór wierszy białych o różnorodnej, lecz logicznie ze sobą powiązanej, tematyce. Podobnie jak rytm ziemi jest urozmaicony, a jej obroty powodują przesuwanie się przed nami różnych obrazów, tak w strofach Isabelli Degen tańce latynoskie (Tango) i andaluzyjskie (Flamenco) przeplatają się z delikatnością erotyków, a krajobrazy miast i podmiejskie ulice „wiozą porcje ludzkiego pragnienia i smutku” (z wiersza Poranek we Wrocławiu).
Ta różnorodność jest odbiciem Jej osobowości, talentu i zainteresowań, ale co najistotniejsze – przede wszystkim głębokiej artystycznej wrażliwości i umiejętności dostrzeżenia wszystkich ludzkich spraw. 
Utwory zamieszczone w tomiku są, jak rozsypane wprawną ręką siewcy ziarna, które upadły na żyzną glebę i przyniosły obfitość owoców z różnych zakamarków życia.
Isabella Degen jest wszechstronnie utalentowana, a Jej poetycka wrażliwość pozostaje zgodna z biegiem czasu i zmianami, za które jesteśmy odpowiedzialni: „dzieci ulicy to wytwór naszej cywilizacji”.
Potrafi zaobserwować zarówno „dziwne życie żebraków” jak i „jesienny las w strumieniu liści w blejtramie zatrzymany”. Z taką samą mistyką poświęca strofy Salvadorowi Dali, co starej, zabieganej „na ostatnim wdechu” kobiecie. Nie sposób wymienić wszystkich, poruszonych w tomiku, tematów. Można jedynie dodać, że słusznie wybrany tytuł ukazuje swoisty, jedyny w swoim rodzaju rytm ziemi, ponieważ Jej „marzenia” i „myśli” tańczą w rytmie nieboskłonu”(z wiersza Erotyk). Ilustracje w książce są również autorstwa Izabelli Degen.

Paryż w lipcu, 2013 rok. 

dr Jadwiga Hortensja Dąbrowska - red. naczelna, założycielka miesięcznika TECZKA  w Paryżu. Członek Zarządu APAJTE.


Recenzja tomiku poezji Pani Izabelli Degen „W rytmie Ziemi”
Prezentowany tomik jest zbiorem wierszy, które pozwalają nam odczytać  pasje i zainteresowania poetki.
Wiersze „Autoportret”, „Obraz Podkowińskiego”, czy inne poświęcone malarzowi Salvatorowi Dali, wskazują na miłość poetki do malarstwa. Inna pasja autorki to taniec i podróże. Utwory „Tango” „Flamenco” już w tytule określają zauroczenie tańcem.
Wiersz „Noc śródziemnomorska” bardzo celnie, plastycznie i zmysłowo oddaje klimat, nastrój, przyrodę kraju śródziemnomorskiego.
Wiersze: „Metropolia” napisany wiosną 2012 roku we Frankfurcie nad Menem, „Świątynia w Segeście”, „Zachód słońca”- opisujący kanaryjski dzień bez zmierzchu, „Kraków nocą”, „Wenecja w karnawale” są zapewne pamiątkami z podróży poetki.
W tomiku „W rytmie Ziemi” są też wiersze poświęcone sportowi. „Bieg na sto metrów”, „Rzut młotem”, „Dyskobol”. Z biografii autorki wiemy, że jest ona absolwentką Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu.
Autorka w swoim zbiorze umieściła wiersze prezentujące nasze miasto Wrocław: „Poranek we Wrocławiu”, „Na Ostrowie Tumskim”.
W tomiku nie brakuje też refleksji dotyczących życia, przemijania, śmierci: „Dzień kolejny”, „Analiza”, „Depozyt szczęścia”, „Życie”, „Przemijanie”.
Znajdziemy też odwołania do wspomnień: „Dzieciństwo”, „Moim dziadkom”.
Poetka nie pomija historii, na uwagę zasługuje utwór „Rocznica” i nie unika trudnych tematów związanych z biedą. Utwory *** na polskiej ulicy trudno jest żyć i umierać…”. ***dzieci ulicy to wytwór naszej cywilizacji niechciany społeczny spam”. Wiersz „Życie” przedstawiający „dziwne życie żebraków jedzących zakurzony chleb” zestawione kontrastowo z sytymi mieszczuchami, którzy patrzą z pogardą „zapominając, że dzieli ich od ubóstwa tylko cienka szyba”.
Dla kontrastu autorka wskazuje na współczesnych celebrytów, którzy 
„ubrani w markowe ciuchy paradują…. i kąpią się w glamourze”.
Na zakończenie zwrócę uwagę na dwa wiersze:
·     6 zwrotkowy nosi tytuł „Qvo vadis?”, w którym odnajdujemy pytanie - jaka jest granica wykorzystania nauki, dokąd zmierza człowiek w swoich eksperymentach naukowych?
·     Wiersz „Prekariusze”, czyli ludzie młodzi bez wizji na przyszłość, młodzi bez perspektyw, bezrobotni, nowa klasa społeczna w Europie.
Niewielki tomik wierszy „W rytmie Ziemi” zmusza czytelnika do refleksji, pobudza jego wyobraźnię i naprowadza czytelnika do zadania pytania - dokąd zmierza współczesny człowiek?

Z wyrazami szacunku i najlepszymi życzeniami,

Irena Skrzypicka-Grzywacz
Prezes Stowarzyszenia Polka International Wrocław

Wrocław 25-10-2016



PROZA

"Na zakrętach życia". Izabella Degen o ludzkich losach


Weronika Trzeciak  -  Wiadomości24.pl

"Na zakrętach życia" Izabelli Degen to zbiór opowiadań, w których opisane są ludzkie historie, czasem smutne, czasem wesołe. Łączy je to, że bohaterowie znaleźli się na życiowym zakręcie.

Każdy z nas może znaleźć się kiedyś na zakręcie albo ma już za sobą takie doświadczenie. W takiej sytuacji nie bardzo wiadomo, co zrobić dalej, a każde wyjście wydaje się złe. Nasz uporządkowany świat właśnie legł w gruzach, a my chcemy ocalić z niego jak najwięcej. Czasami się jednak nie da i musimy zacząć wszystko od nowa. W podobnej sytuacji znaleźli się bohaterowie opowiadań Izabelli Degen.

"Na zakrętach życia" to zbiór 9 opowiadań sentymentalnych, w których opisane są historie różnych osób. Opisane są w ich wydarzeniami, które z dnia na dzień zmieniają życie bohaterów. Stają oni przed trudnymi wyborami, które mogą zaważyć na całej ich przyszłości. Co ciekawe, historie te są prawdziwe, jednak nieznacznie ubarwione na potrzeby książki.

Tytułowe opowiadanie "Na zakrętach życia" opisuje losy 60-letniego Feliksa, który postanawia opuścić niekochającą go żonę i spełnić swoje marzenie o byciu artystą. W tym celu wyjeżdża na Wyspach Kanaryjskie, by tam stać się słynnym malarzem. Niestety jak to w życiu bywa, nic nie idzie po jego myśli. Mężczyzna szybko popada w kłopoty finansowe i szuka jakiejkolwiek pracy. Z pomocą przychodzi mu pewien ksiądz, który prosi go o pewną przysługę. Czy pomagając chorej i pokrzywdzonej przez los osobie może odnaleźć swoje miejsce w życiu i poczuć się wreszcie szczęśliwym?

Opowiadanie "Szczęśliwy dzień" opisuje losy zupełnie innego Feliksa. Mężczyzna klepie biedę, ale marzy, że jego los w końcu się odmieni. Aby dopomóc szczęściu całe życie grał na różnych loteriach, lotka puszczał co tydzień, nadzieja i wiara w łut szczęścia nigdy go nie opuszczały. Wierzył, że kiedyś przyjdzie ten wielki dzień wygranej. Czy uda mu się wreszcie trafić czwórkę i kupić wymarzony dom, i samochód? Zakończenie bawi i zaskakuje czytelnika.

Opowiadanie "Obca" to historia pewnej pary polsko-włoskiej pary, która poznała się na wakacjach w Taorminie. Stella i Alfio początkowo tworzyli związek idealny, choć mieli do pokonania 2 tysiące kilometrów. Nie zrażali się tym, gdyż liczyła się miłość, wspólne, plany, marzenia, zainteresowania.  Do czasu, gdy Stella nie poznała jego rodziny... Zakończenie nie napawa optymizmem.

Nie będę opisywała każdego opowiadania po kolei, wybrałam jedynie trzy, by zaostrzyć apetyt na ten zbiór. Historie w nim przedstawione są różnorodne, jak to w życiu bywa. Izabella Degen jest dobrą obserwatorką i potrafi  wczuć się w emocje innych ludzi.

Książkę czyta się jednym tchem, gdyż historie są pełne uroku i napisane lekkim językiem. Co więcej, skłaniają do refleksji nad życiem, relacjami międzyludzkimi i poszukiwaniu swojego szczęścia. Szkoda tylko, że są one takie krótkie, jeszcze nie zdążą się dobrze rozkręcić, a już się kończą. A chciałoby się pozostać na dłużej w świecie bohaterów. Niemniej jednak polecam tę książkę miłośnikom życiowych opowiadań z przesłaniem. Chętnie przeczytałabym powieść Izabelli Degen, jeśli ją kiedyś napisze.

Izabella Degen jest malarką, pisarką, poetką i dziennikarką. W 1991 roku zadebiutowała opowiadaniem "Cudzoziemski mąż". Na swoim koncie ma także dziennik "Wygrać siebie". Od 1987 roku mieszka na stałe poza granicami Polski. Najpierw przebywała w Hiszpanii, teraz w Niemczech.

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/na_zakretach_zycia_izabella_degen_o_ludzkich_losach_306637.html#




Rajmund Czok  - Wiadomości24.pl

IZABELLI DEGEN  -  "ZAKRĘTY ŻYCIA"

W wydawnictwie e-bookowo.pl, ukazała się najnowsza książka Izabelli Degen "Na zakrętach życia". Autorka sprawną prozą opisuje ludzkie dole i niedole, nie pomijając też samej siebie. Warto więc sięgnąć po ciekawą i pouczającą lekturę. Wciąga.


Izabella Degen to barwna postać, z wykształcenia magister wychowania fizycznego, z zamiłowania malarka, pisarska i dziennikarka. Jej ostatnia książka „Na zakrętach życia”, to zbiór opowiadań wziętych z życia. Pisarka uwodzi nas urzekającymi opowiadaniami... kusi i z każdym opowiadaniem coraz bardziej odurza. Z pomocą pisarskiej wprawy wędruje swoimi tropami, wzbogacając swoje nowelki filtrowanymi opisami po przez zdziwione spojrzenia.
Autorka w pierwszym utworze opisuje, że miała marzenie: nie wygórowane, takie normalne – rodzina, dom, dzieci i sukcesy. Jednym się to udało, jej niestety nie.  Po studiach i szeregu niepowodzeniach, spakowała plecak i ruszyła przed siebie – w nieznany świat pełen zakrętów. I tak zaczęło się jej barwne i pełne emocji życie, nie pozbawione zygzakowatych zakrętów.

Izabella Degen to błyskotliwa indywidualistka, wrażliwa obserwatorka tego, co się wokół niej dzieje. W jej opowiadaniach „Miłość czy przeznaczenie” i „”Obrachunki z życiem”, czuje się erudycję nie akademicką, wyuczoną, ale wrodzoną z wyczuciem reportera i narratora, afirmującą klasę pisarki samą w sobie.

Wertując poszczególne nowelki, a jest ich w sumie dziewięć, wnikamy w ujmujące opisy różnych środowisk, skonfrontowanych z naszymi lepszymi i gorszymi wyborami. W sumie bardzo dojrzała proza, opowiadająca o ludziach, którzy poznali gorzki smak wielu życiowych zakrętów.

Izabella Degen, Wydawnictwo e-bookowo, strony 78, ISBN 978-83-7859-268-6

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/izabelli_degen_zakrety_zycia_303169.html

POEZJA

Rajmund Czok - Wiadomości24.pl

MINIATURY POETYCKIE OBWIESZCZANE NA MURACH 

Izabella Degen to istny wulkan pomysłów, bank wyobraźni (malarstwo), kobieta pełna fantazji i kreatywności w jednym. A jaka płodna. Posiada lekkie pióro, którym tworzy wspaniałą prozę i poezję. Oby jak najdłużej.

Tym razem wydała zbiór 219 miniatur poetyckich, zatytułowany „Myśli na wskroś przeczesane”. Miniatury poetyckie stanowią wersy, które w samym założeniu nie mogą przekraczać trzydziestu znaków ujętych w pięciu wersach. To warunek, by móc uczestniczyć w tym twórczym przedsięwzięciu powstałym 2002 roku w Fundacji Poemat z inicjatywy krakowskiego poety Michała Zabłockiego.

Podstawowym celem fundacji było pozyskanie w ciągu 365 dni 366 mini wierszy. Na apel ten nie pozostała bierna Izabella Degen. Spod jej pióra zrodziło się kilkaset takowych mini wierszy, które  wydała  w tomiku poetyckim, ale wcześniej ponad trzydzieści ukazało się na murze kamienicy przy ulicy Brackiej 1. w Krakowie, co moim zdaniem dla autorki jest ogromnym wyróżnieniem. Wyróżnione wiersze Fundacja Poemat każdorazowo publikuje na fasadzie kamienicy, które na tym murze mają swoistą premierę. Dodam jeszcze, że mini wiersze Izabelli Degen ukazywały się cyklicznie na portalu poetyckim „e-Multipoetry”.

Pewnie ktoś zapyta, czy napisanie mini wiersza, zamykającego się maksymalnie w trzydziestu znakach uszeregowanych w pięciu wersach, jest rzeczą łatwą? Zwłaszcza, że każdy wiersz musi zawierać skondensowaną myśl na określony temat. Muszę przyznać, że podjąłem się takiej próby i … skapitulowałem. To nie takie proste, jakby nam się wydawało.

Z jednej strony to zabawa, z drugiej fantazja i operowanie skondensowanym słowem zamykającym określoną myśl. Oto dwa przykłady ze wspomnianego tomiku:

                               analfabeta wirtualny
                               w nostalgicznym szeleście
                               wspomnień - szuka
                               kolegów ze szkolnej ławy
                               a oni żyją w Naszej Klasie

                               na fejsbuku każdy dzisiaj
                               bohaterem jest i tam swoją
                               biografią poleruje, a w realu
                               jak mała mrówka regułom
                               życia się podporządkuje
                           

Dzięki tym przykładom poznajemy zarówno zwyczajność jak i indywidualność autorki. Sama autorka tych fascynujących skrótów myślowych mówi tak: - Żyje się (i umiera) tylko dzięki małym epizodom, które narzuca nam życie. To prawda. Ładunek mini-poezji, baśniowości, komizmu, czasem i dramatu na 82 stronach tomiku „Myśli na wskroś przeczesane” jest niebywały.

Izabella Degen „Myśli na wskroś przeczesane”
ISBN  e-book  978-83-7859-388-1
ISBN  druk     978-83-7859-389-8

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/miniatury_poetyckie_obwieszczane_na_murach_328105.html


"Myśli na wskroś przeczesane" - miniatury poetyckie t. I

WERONIKA TRZECIAK - Literaturomania

"Myśli na wskroś przeczesane" są zbiorem 219 miniatur poetyckich Izabelli Degen. Wiersze są różnorodne, dotyczą m.in. życia i śmierci, miłości, świata polityki.


Bardzo lubię zabawy słowem i aforyzmy. Dla mnie mistrzem był Stanisław Jerzy Lec. Jego myśli mam na półce i lubię do nich wracać. Podczas Warszawskich Targów Książki otrzymałam zbiór myśli znajomej pisarki i poetki, autorki na portalu Wiadomości24.pl, która mieszka na stałe w Niemczech. Jakie są moje wrażenia po lekturze? Jak najbardziej pozytywne.

"Myśli na wskroś przeczesane" są zbiorem 219 miniatur poetyckich. Wiersze zostały napisane w programie gry komputerowej "Walls" i opublikowane na portalu poetyckim "e-Multipoetry". Co więcej, ponad 30 miniatur pochodzących z tego zbioru zostało wyświetlonych na krakowskich murach w latach 2011-2014.

Tytuł zbioru "Myśli na wskroś przeczesane" nawiązuje do "Myśli nieuczesanych" Stanisława Jerzego Leca. Trzeba przyznać, że powstała zabawna gra słów, a jednocześnie nawiązanie do mistrza aforyzmów.

Nie jest wcale prosto napisać takie wiersze. Muszą one mieć 5 wersów, a w każdym z nich może być maksymalnie 30 znaków. Trzeba więc skondensować swoje myśli na dany temat, najlepiej mieć w sobie jakieś przesłanie. Wiersze Izabelli Degen poruszają tematy życia i śmierci, miłości, świata polityki, a także opisują bieżące wydarzenia i zastaną rzeczywistość. Niektóre z nich opisują Kraków, inne - Wrocław.

Bardzo spodobał mi się wiersz o przemijaniu:

Młodość odchodzi po cichu
na palcach niepostrzeżenie
bez pożegnania
starość wkracza tryumfalnie
z bólem kości
Z przemyśleń dotyczących relacji damsko-męskich spodobało mi się takie:

Niektóre kobiety
walczą jak tygrysice
inne potulne udają łanie
w przekonaniu
że można osiodłać jelenia


Jeśli chodzi o bieżące wydarzenia, to poetka postanowiła napiętnować zachowanie duńskiego zoo:

szczytem duńskiej perwersji
dbanie o cykl w przyrodzie
w zoo w Kopenhadze
lwom na pożarcie
serwują żyrafy młode


Zbiór czyta się szybko, gdyż zawiera z pozoru zabawne, krótkie wierszyki. Jednak zostają one w pamięci na dłużej. Miniatury te mają drugie dno, zmuszają do myślenia. 

Mankamentem jest to, że książka nie miała porządnej korekty. Znalazłam w niej bardzo dużo literówek i przestawek. Na szczęście słabszą formę rekompensuje skłaniająca do refleksji treść. Polecam tę książkę miłośnikom aforyzmów i miniatur poetyckich, które mają coś do przekazania.

Warto wspomnieć, że "Wiersze na murach" jest projektem krakowskiego poety Michała Zabłockiego. W ramach projektu od 2010 roku wiersze użytkowników portalu są wyświetlane na fasadzie krakowskiej kamienicy przy ul. Brackiej 1.





"Myśli na wskroś przeczesane" - miniatury poetyckie t. II

WERONIKA TRZECIAK - Literaturomania

"Myśli na wskroś przeczesane" są zbiorem około 190 miniatur poetyckich Izabelli Degen. Wiersze są różnorodne, dotyczą m.in. życia i śmierci oraz miłości.

Jak już wspominałam, lubię zabawy słowne i aforyzmy. Mistrzem w tej dziedzinie był Stanisław Jerzy Lec. Podczas Warszawskich Targów Książki otrzymałam zbiór miniatur poetyckich od Izabelli Degen, autorki na portalu Wiadomości24.pl, która mieszka na stałe w Niemczech.

"Myśli na wskroś przeczesane" t. II są zbiorem około 190 miniatur poetyckich. Wiersze zostały napisane w programie gry komputerowej "Walls" i opublikowane na portalu poetyckim "e-Multipoetry". Co więcej, ponad 40 miniatur pochodzących z tego zbioru zostało wyświetlonych na krakowskich murach w latach 2011-2014.

Tytuł zbioru "Myśli na wskroś przeczesane" nawiązuje do "Myśli nieuczesanych" Stanisława Jerzego Leca. Autorce wyszła zabawna gra słów, a jednocześnie nawiązanie do mistrza aforyzmów.

Napisanie takiego wiersza tylko z pozoru jest proste. Musi mieć 5 wersów, a w każdym z nich może mieć maksymalnie 30 znaków. Trzeba więc skondensować swoje myśli na dany temat (najlepiej, aby miały w sobie jakieś przesłanie). Wiersze Izabelli Degen poruszają tematy życia i śmierci oraz miłości.

Bardzo spodobał mi się wiersz o samotności:
samotność zasiadła
przy pustym stole
samotna w soli łez
cisza uderzyła w dzwon
znieruchomiały płomienie świec


Niezwykle zabawny okazał się poniższy wiersz, którego puenta skłania do refleksji:

kiedy masz do życia żale
rzuć o ścianę kryształem
posypie się z odgłosem
tylko nie chodź boso
bo okruchy słów bolą


Inny wiersz, dotyczący życia, z ciekawym porównaniem:

życie jest jak klocki Lego
możesz składać i burzyć
od nowa
z rozsypanych zbudować
kruche szczęście


Zbiór czyta się szybko, gdyż zawiera z pozoru zabawne, krótkie wierszyki. Jednak zostają one w pamięci na dłużej. Miniatury te mają drugie dno, zmuszają do pomyślenia na życiem. 

Drugi tom miał nieco lepszą korektę, choć znalazłam w nim kilka literówek. Niemniej jednak polecam tę książkę miłośnikom aforyzmów i miniatur poetyckich, które mają coś do przekazania.

Warto wspomnieć, że "Wiersze na murach" są projektem krakowskiego poety Michała Zabłockiego. W ramach projektu od 2010 roku wiersze użytkowników portalu są wyświetlane na fasadzie krakowskiej kamienicy przy ul. Brackiej.

http://literaturomania.blogspot.de/2017/06/mysli-na-wskros-przeczesane-miniatury.html




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz